poniedziałek, 12 października 2009

James Nachtwey, czyli dobry świadek.

Fotografia reportażowa jest czymś niesamowitym. Wymaga od niektórych odwagi, a od niektórych rozsądku. Wymaga też talentu do dostrzegania interesującej, wartej pokazania strony różnorakich wydarzeń. Tragedię każdy potrafi uchwycić na zdjęciu, ale kiedy takie zdjęcie posiada duszę, kiedy jest głębsze niż tylko kawałek kartonika z obrazkiem czy cyfrowy zapis, kiedy porusza jakieś struny w odbiorcy - wtedy taki reportaż ma sens. Wzruszyć się wygłodzonym dzieckiem można zawsze. Ale ile z tych wygłodzonych dzieci pozostaje w naszej pamięci?
I właśnie dlatego Nachtwey jest dobrym fotoreporterem - zrobił zdjęcie, które zapadło mi w pamięć i już się z niej nie rusza.
Strona internetowa Nachtweya jest małą galerią jego fotografii, oczywiście wartą zobaczenia. Ten facet był wszędzie, Afganistan, Kosowo, Czechosłowacja, Somalia, Niemcy, zniszczenie WTC (fartowny? naoczny świadek)- to tylko mała część. A ze wszystkich jego zdjęć, które przybliżają wszelkie tragedie świata, pokazując je czasem niezwykle spokojnie, a czasem wyjątkowo drastycznie, najbardziej zawsze ściska mnie poniższe. Jest idealne, piękne, smutne i ciche, i... I nie wiem jakie jeszcze.


Afganistan, 1996r.

2 komentarze:

Chihiro pisze...

Nie znalam wczesniej tego fotografa, ale juz to zdjecie, ktore pokazalas, zachwycilo mnie. Jest w nim olbrzymi smutek i nie dajacy sie ujac slowami zal. Niezwykle. Obejrzalam inne fotografie na stronie Nahctwey'a - w przeciwienstwie do tej, jak okreslilas, cichej, inne az krzycza czasem. Ten mezczyzna nie dosc, ze jezdzil w ciekawe miejsca, to jeszcze ma niesamowity i rzadki talent do robienia naprawde znakomitych zdjec. Zazdroszcze mu, choc nie zazdroszcze widokow, ktore ogladal.

liritio pisze...

Prawda, że jest niesamowity? Też zachwycam się ciągle od nowa i generalnie stawiam go na piedestale sztuki fotoreportażu. Jego zdjęcia są genialne, ale ile można to powtarzać?
Cieszy mnie to, że jego geniusz nie tylko mnie jest znany :)

Prześlij komentarz