środa, 11 sierpnia 2010

Reakcja łańcuszkowa.

Co ja sądzę o łańcuszkach to wywód długi i odrobinę sprzeczny, więc pominę.
Natomiast oczywiście miło mi było, że Tamaryszek zaprosiła mnie do łańcuszka, chociaż łatwo odpowiedzieć nie było.
Trochę zajęło mi zmobilizowanie się, ale wszyscy wiemy, że lepiej późno niż później.

1. Jakie masz literackie (filmowe lub malarskie) skojarzenia ze słowami: słodko, gorzko, pieprznie, słono, mroźnie i gorąco (kwaśne pomijam).

Ze słowem „gorąco” kojarzy mi się tylko jedno, popękana ziemia na pustyni. Czy jakiejś równinie, w sumie nie wiem, czy ziemia pęka na pustyniach. W każdym razie, jakbym się nie nadęła, nie mogę tej popękanej ziemi wyrzucić z głowy, innych skojarzeń brak. A że wydaje mi się, że coś takiego widziałam na którymś obrazie Salvadora Dali, niech będzie.
A więc:
Gorąco – Dali (zabijcie mnie, nie wiem, czy faktycznie istnieje jego obraz z popękaną ziemią, ale jakby co zasłaniam się „Płonącą żyrafą”)
Gorzko – z gorzkim kojarzą mi się głównie pokrzywy. A ciągiem skjarzeń pokrzywy > wieś spokojna, wieś wesoła > obrazy Chełmońskiego kojarzą mi się więc z czymś gorzkim, proste i oczywiste ;)
Słono – „Lituma w Andach”, właściwie to Vargas Llosa w ogóle. Nie do wyjaśnienia, co poradzę, że tak mi się kojarzy. Soli tam raczej nie jedli.
Słodko – „Róże pani Cherrington”, zapewne ze względu na różową okładkę mojego wydania i ogromne ilości syropu słodowego spożywanego przez głównych bohaterów.
Mroźnie – „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”, ale film. Za każdym razem jak myślę o słowie „mroźny”, widzę twarz filmowego Mikaela Blomkvista okutanego w jakieś kurty, zamarzającego na szwedzkiej prowincji.
Pieprznie – przeokropny film „Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek”. Znaczy podobno dobry, ale mnie podczas oglądania robiło się bardzo źle. W każdym razie, ostatnie sceny wybitnie kojarzą mi się z czymś pieprznym. Kto widział, ten wie, kto nie widział, nie polecam przy jedzeniu.

2. Coś, co przeczytałaś/łeś, a co mogłoby być kwintesencją (bliższej lub dalszej) Północy, Południa, Wschodu i Zachodu.

Dobra, to było podchwytliwe o tyle, że skojarzenia są szerokie, a kwintesencję czegoś szerokiego… Ale, że książki dla dzieci i młodzieży mają zwykle przekaz uproszczony, to nimi się posłużę, a dokładniej serią Szklarskiego, którą czytałam jeszcze w wieku raczej szczypioręcym.
Północ – „Tajemnicza wyprawa Tomka”, Syberia i te rejony.
Południe – „Tomek u źródeł Amazonki”, przez gorącą Brazylię i głównie Amazonką.
Wschód – „Tomek na tropach yeti”, znaczy trasa Bombaj-Tybet
Zachód – „Tomek na wojennej ścieżce”, Indianie, El Paso i szeryf Allan, Dziki Zachód jak ta lala.

3. W jednym zdaniu zapodaj temat książki, którą chętnie byś przeczytał(a).

Wpisując się w aktualne trendy, o wampirze – homoseksualiście, który stoi na bramce jako selekcjoner i chce ukraść buty Marca Jacobsa.

Ponieważ mam wrażenie, że wszyscy zostali już klepnięci do łańcuszka, ciężko mi wybrać kogoś nowego. Ale że pytania Tamaryszka uważam za ciekawe, byłabym zainteresowana innymi odpowiedziami, także czujcie się zaproszeni wszyscy.

A piosenka "The Chain" Ingrid Michaelson jest oczywistym skojarzeniem z łańcuszkiem. Ładnym skojarzeniem.

3 komentarze:

Stanisław Błaszczyna (Logos Amicus) pisze...

Muszę przyznać, że świetnie poradziłaś sobie z tym łańcuszkiem Tymaryszka, (do którego zresztą i ja zostałem wciągnięty a... dałem się wciągnąć wyjątkowo - bo wszak nie mogłem odmówić T. :) )

PS. Z czterech stron świata "wykręciłaś" się podobnie jak ja - bajkami :)

Pozdrawiam

liritio pisze...

Logos, miło mi, że tak uważasz :)
Czytałam Twoje odpowiedzi, pamiętam, wpędziłeś mnie w nie lada zakłopotanie, kiedy uświadomiłam sobie, że nie znam 1/3 wymienionych przez Ciebie malarzy. Ale wszystkich wyszukałam :)
A wykręcanie się bajkami to często dobre rozwiązanie.
Pozdrawiam również

tamaryszek pisze...

Liritio :))
Wywiązałaś się dzielnie - odpowiedzi są trudniejsze od pytań... chyba zawsze.
Obiecuję już nigdy więcej nie typować. Raz musiałam.
No nie:Tomek! Jedno imię a obsłuży wszystkie skojarzenia:)
Świetnym tropem jest przemarznięty Bloomkvist! Mroźny jest pejzaż i twarze, i język, i temperatura. A wydarzenia mrożą krew w żyłach. 100% mrozu w mrozie.
Co do tematu książki... Ciekawe, czy to możliwe - pisać (sensownie), kombinując elementy wylansowane przez popkulturę? Poległabym - i w pisaniu, i w lekturze.
Pozdrawiam!
ren

Prześlij komentarz