czwartek, 22 października 2015

"Sicario", reż. Denis Villeneuve i to drugie, które miało być, a nie jest.

Liritio poszła w niedzielę do kina na "Black Mass" i postanowiła napisać o "Sicario" z komentarzem na marginesie, że tak się to robi.

"Black Mass" teoretycznie ma podstawy do sukcesu: konkretną historię i bardzo drogą obsadę, która mogłaby ją brawurowo odegrać. I wszystko fajnie, gdyby nie to, że film pełen wątków i treści całkowicie pozbawiony jest jakiejkolwiek atmosfery.


Lepiej niż Szekspir nikt nigdy niczego nie ujął:  "Niech to wszystko się na kupie warzy w tej piekielnej zupie."
Czyli zabrakło tygrysicy dla nadania konsystencji

środa, 7 października 2015

Urodził go "Niebieski Ptak", Stefania Grodzieńska

Jak to w moim życiu często bywa, najlepsze i niechętne są tym samym. Stąd też, lektura zostawiona na szary koniec okazuje się być tą właśnie najmojszą.

Fryderyk Jarosy, nazwisko obce, nie znam międzywojennej sceny kabaretowej i teatralnej, chyba jedyne co znam, to właśnie z każdej wcześniejszej Grodzieńskiej... No i Dymszę.

Postać Jarosy'ego to wyznanie miłości i tęsknoty. Konferansjer, przyjaciel, Polak z wyboru. Potwornie czarujący, wszechstronny zawodowo, genialny reżyser, uroczy amant, ceniony przyjaciel i przy tym wszystkim twardy zawodnik gry w przetrwanie (sejsmograf!). Jak było naprawdę? Może jak w książce... A jeśli inaczej, niewiele mnie to tak naprawdę obchodzi, Grodzieńska wzruszyła i siebie, i mnie.