niedziela, 29 listopada 2009

Mam dwie wiadomości - tylko jedną nową :)

Przede wszystkim chciałam się podzielić tym: (chociaż niewątpliwie wiadomości24 mają większą frekwencję niż moja mała stronka :) ale nie zaszkodzi)
Cmentarzysko Zapomnianych Książek

a poza tym nadal Sinatra króluje w moim świecie - a C. jakby rzadziej musi mnie ściągać siłą z kanapy. Czyżby ocieplenie, czy to ja przestawiłam się na tryb zimowy?


Kocham tę piosenkę bardzo, bardzo. I tak pięknie mi się kojarzy (oczywiście C. zarzuca mi banalny sentymentalizm, ale to tylko jego zdanie ;) a poza tym, cóż jest złego w odrobinie sentymentalizmu?)
Więc jak już wszyscy warczą na Stinga, niech się teraz odstingowują Sinatrą. A ja mogę bezkarnie pląsać po mieszkanku podśpiewując sobie "tararara, love was just a glance away, a warm embracing dance away...". Zakład, że za jakieś dwa dni C. będzie błagał o powrót do Stinga?
Albo podstępnie zawładnie odtwarzaczem i włączy jakiegoś mruka, on takich lubi, Tomem Waitsem mnie zakatuje (nie, żebym ja Waitsa nie lubiła, ja lubię, ale tylko czasem i tylko niektóre płyty - np "The Heart of Saturday Night" jest piękna. To chyba nie jest zaskakujące, że jednocześnie z akceptacją drugiego człowieka w naszym mieszkaniu musimy też polubić jego płyty? :))

A recenzja "Najdłuższej podróży do domu" stanęła w martwym punkcie. Ale nic to, czuję, że niedługo będę miała używane na pani Sławińskiej i jej niewątpliwie... hmmm, wartej wspomnienia książce.

0 komentarze:

Prześlij komentarz